ChRL nie będzie już wyrażać zgody na zagraniczne adopcje dzieci poinformowały władze w Pekinie. Kończy to ponad trzydziestoletnią praktykę, która była zakorzeniona w polityce jednego dziecka. Nie jest jasne, co stanie się z rodzinami, które są w trakcie procesu adopcji dzieci z Chin.

Ponad 160 tys chińskich dzieci, głównie dziewczynki, ale też dzieci chore lub upośledzone, zostało adoptowanych przez rodziny na całym świecie od 1992 roku. Biorąc pod uwagę życie w chińskich sierocińcach, adopcja nie tylko była szansą na lepsze życie, ale ratowała – dosłownie – tym dzieciom życie. Przykłady głodzenia na śmierć w państwowych placówkach nie były rzadkie.

Pytana o szczegóły na wczorajszej konferencji prasowej rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mao Ning powiedziała, że chiński rząd dostosował swoją politykę adopcji transgranicznej, aby była ona „zgodna” z międzynarodowymi trendami. „Z wyjątkiem adopcji dziecka lub pasierba krewnych z tego samego pokolenia, którzy są krewnymi obcokrajowców w trzech pokoleniach, przybywających do Chin w celu adopcji, Chiny nie będą wysyłać dzieci do adopcji za granicę” – powiedziała Mao.

Jakoś nie widzę jednak, aby wzrosła gwałtownie liczba krajowych adopcji. Zwłaszcza dzieci z problemami, przewlekle chorych lub z wadami wrodzonymi. Jakoś też nie potrafię uwierzyć, że ten system jest zdolny i gotowy do stworzenia ludzkich warunków w sieci państwowych domów dziecka, zwłaszcza dla dzieci ze specjalnymi potrzebami. Za to, podejrzewam, że sprawa ma charakter prestiżowy. Ktoś, może sam przewodniczący wszystkich przewodniczących, uznał, że źle wygląda, że ChRL wciąż jest źródłem dzieci. Oznacza to tragedię kolejnych sierot w Chinach, czekających na adopcję.


Zdjęcie Ajay Karpur na Unsplash (Photo by Ajay Karpur on Unsplash)

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.